Piknik bardzo miękkusi, gdyby nie te zasrane muszyska... Ghyru hruru!
Zaćmienie zaliczone. "Seth, wybieram ciebie!" No, a Jakubek miał sandały (jak wynika z obserwacji Natalyji)
Pique Pique!
Cały telefon w Hiszpańcach...
Bilet na Coke już jest, mwhaahahaha! Radocha, radocha.
A rano do Chorwacji. Okeeeej xD
Oby wypaliło Władysławowo! Wtedy te wakacje były by już tak epickie, że bania mała.