' - Z czasem zacząłem myśleć, że właściciel tego samochodu z początku był tylko zwykłym samotnikiem. Pewnego dnia coś zaczęło go męczyć... nie wiem co: niepowodzenie w interesach , w miłości, pech, po prostu nie wiem, ale cokolwiek to było, ów człowiek głęboko wewnątrz strasznie się bał i w pewnym momencie, gdy jakaś cześć jego życia się zmieniła, poczuł, że już dłużej nie wytrzyma. Miał przed sobą coś, co zawsze go przerażało, i nagle uznał, że nie może już nikomu ufać. Zaczął wycofywać się coraz bardziej. Ukrywał się, robił coraz twardszy. I wiesz co ?
Zgniotłem w dłoniach papierową tulejkę, popiół przesypał mi się miedzy palcami.
- Nie - odparłem.
- To nie miało znaczenia, bo ludzie wciąż go widzieli. Zatem nasz samotnik uznał, że potrzebna mu kryjówka. Znalazł to miejsce w lesie i zachował je w sekrecie. '
Przeklinam ten mój nos i te zapachy. I przeklinam moje zimnosukostwo. Przeklinam, bo się boję.