Byłam, wróciłam.
Ale inaczej było kilka dni temu, kiedy pojechałyśmy tylko z mamą, uporządkować na grobach, powkładać świeże kwiaty do wazonów, przemyć pomniki.
Bo z roku na rok jest coraz gorzej.
Coraz płyciej podchodzimy do tego święta.
Tylko jedno zmieniło się na plus w przeciągu tych 365 dni.
Już mam z kim iść na cmentarz nocą
"Zapal świeczkę za tych, których zabrał los"