Witajcie moi mili!
No więc przeczytałem przed chwilą całkiem interesujący artykuł na jednym z moich ulubionych portali tematycznych, to jest kobieta.wp.pl, dotyczący nowego (a raczej wychodzącego z ukrycia, tak samo jak homoseksualizm, zoofilia, dobra pedofilia, amalgatofilia post-socjalistyczna itp.) zjawiska - tzw. 'Wielokochających'... Tu zamieszczam kabel do artykułu:
http://kobieta.wp.pl/kat,26353,wid,8866770,wiadomosc.html?P%5Bpage%5D=1
Se popaczcie, przeczytajcie.
No więc, po przeczytaniu tego fascynującego artykułu naszło mnie pytanie - czy ja tak do huja wafla bym mógł? Dzielić moją jaźń z dwoma kobietami? I ich 'chłopakami'? I jeszcze z nimi dzieci mieć i wychowywać? I co te kurwa biedne dzieci se myślą? Już dzieci wychowywane przez kakaowców mają problem z rozróżnianiem tatusiow, a co dopiero tutaj? Moją mamą jest Krystyna, Teresa a czasami ich koleżanka Czesława. W piątki tatą jest Jurek (chyba że mają randewu z Tadkiem, Tadek jest bi i lubi dominować, jest równierz chłopakiem Teresy, ale tylko w czwartki), w niedziele Kalikst, który jest agorafilem, do tego z tendencją do uległości, zatem nie wiadomo kiedy w tramwaju zdejmie spodnie i powie do Czesi: 'Jeb mnie jak Janusz, kiedy Krysia robiła popkron dla Juranda...' No ja jebie, Kasparow by sie pogubił... Po drugie, naszło mnie pytanie, czy w takich związkach jest miejsce na romantyzm? Bezkresne poświęcenie? Rycerzy w błyszczących zbrojach i z długimi mieczami? Kolacji przy Petrusie i swiecach? Hmm... Juz to widze, Karina i Kludiusz mają romantyczny wieczór, wtem wpada Jacek i ma pretensje do Kariny, że robiła 'dobrze' Donacie gromnicą po komunii ich małego Simona, którego Kludiusz w niedziele wychowuje z Jackiem, w soboty z Kariną ale tak na prawde to namber łan jest Donata... No chyba, że znowu pojawi się ten złowieszczy Kalikst który jest elementem łączacym obie opowieści... W owym artykule piszą, iż owe związki mają strukture 'V', zupełnie jak niemieckie bunkry... Zatem wszystko wesoło się łączy w jedno wielkie liberalne kosmopolityczne wolnościowe poliseksualne 'Wu'. A imię jego jest Adidas. No nic, kolejne pytanie, a raczej refleksja - wyznawcy mnogojebańska twierdzą, że w naturze człowieka poligamia stoi wyryta od kiedy zeszliśmy z bambusa i wyjechalismy do europy. To jest czysto zwierzęce pojmowanie rzeczywistości, godne pitekantropa przed rewolucją seksualną, kiedy to gatunek pre-ludzki odkrył, że to włochate z konstruktorami materii odżywczej dla potomstwa można ruchać nie tylko od tylca, co poniekąd zbliżyło nas (czyli Marsa i Wenus) do siebie. No cóż, mam jeszcze pare ciekawych pytań i refleksji na ten temat, ale podejżewam, że podziele się nimi tylko z kolegą Judenwaldem, kiedy to jutro sie na piwie spotkamy i jak zwykle będziemy jebać na żydów, komunistów, pedałów, zboczeńców, sąsiadów, kobiety, hujową pogodę, kolorowych i na co tylko jeszcze skrzywieni intelektualiści mogą jebać. No i się najebiemy. Ale ale, teraz odpowiedzi.
No więc tak:
1. Kurwa: Nie mógłbym tak do huja wafla. Moje cordis należy tylko do jednej kobiety. Jestem zdeklarowanym monogamistą. (swoisty kompromis, zarzuca się mężczyznom, że nie mają podzielności uwagi, a z drugiej strony środowiska feministyczne jebią męski ród, że puszcza się na prawo i lewo. Z dostawcami pizzy.)
2. Kurwa: Za chuj w tym romantyzmu nie widzę. Poświęcenie, bezkresna miłość - tylko dla jednej.
3. Kurwa mać: Ja jebie. Rozpierdalają mnie ludzie którzy usprawiedliwiają swoje niedowartościowanie, brak odpowiedzialności, próżność i kurwiarstwo 'zwierzęcymi instynktami'. Zgodnie z naukami mego mentora, Fredzia Nietzschego, cofnęliście się, parweniusze, w rozwoju, zerwaliście linę zwaną 'człowiekiem' rozpostartą nad przepaścią między 'zwierzęciem' i 'nadczłowiekiem'. Powinniście skończyć w 'wesołym autokarze' albo pod prysznicem jak plemie davidowe.
Huj, nie chce mi się więcej pisać. Jako że nie mam żadnego interesującego zdjęcia - narysowałem wam obrazek. Z dedykacją dla Marusa. Dobranoc!
Post Scriptum:
Najnowszy kretynizm z huty:
'Eeee,aaaa..... Czy wy też kładziecie internet przez satelite tutaj?'
Ja jebie....Dobranoc!