Hym...
w ostatnich dniach naszła mnie ochota na przypomnienie
sobie paru akordów :)
oczywiście sąsiedzi słuchają samych zuchowych piosenek...
ew. harcerskich :)
ale to miłe.. przypomniałam sobie panią wróblewską...
uczyła mnie kiedyś grac...
ale to było 100 lat temu
a więc dochodze do wniosku że cos jeszcze pamietam..
"ode do radości" jeszcze potrafie zagrać z pamieci :)
a więc narazie dzień pozytywny ,
choć jeszcze sie nie skonczył,
"nie chcwal dnia przed zachodem słońca" czy jakos tak :P
Całuski dla Gumiastego węże Nataluny :)
i Pana Packi :P (masz go jeszcze??:D)
Dziś szef kuchni poleca
:)
"i dlatego lubie mówić z tobą " --> akurat