iść pod słońce...

Po świętach :)

Jak najbardziej zaliczam do udanych.

Może dlatego, że zdaje sobie sprawę o niedoskonałości tego świata?

Bo trudno mówić o idealnym "czymś".

Było trochę śmiechu i miłej atmosfery.

Prezenty pod choinką również znalazłam :)

Mogę pochwalić się siedmiu tomową kolekcją Opowieści z Narnii :D

Moją kolekcje powiększyło też grono dwóch aniołków :) <jeszcze 2 i będzie 215 :D:D>

Zabrakło mi tylko jednego prezentu. 

I to nie takiego za który trzeba by było zapłacić. 

Wczoraj nie mogłam pojąć jak to możliwe że Branice <południe Polski> są bliżej niż nasz morze,

no ale nie wszystko jest na mój umysł.

*****Lubię niespodzianki.

Wczorajszy i dzisiejszy dzień zaliczam do trudniejszych.

Na szczęście są ludzie, którzy jeszcze przy mnie trwają

i akceptują mnie taką jaka jestem.

Dzisiaj z Padżu, czego efekty można podziwiać na zdjęciu wyżej, i tych na fb :D

Było... zresztą co tu dużo mówić, my wiemy jak było :) 

Nie ma to jak szukać sklepu i przejść dwa skrzyżowania :p 

no ale w końcu z moją cudną mapą <google> trafiłyśmy :)

Stwierdzam że nie życzę nikomu bycia samotnym.

To co dzisiaj widziałam na długo pozostanie we mnie. 

Kolejna rzecz na liście: "Troszczyć się żeby nikt w moim otoczeniu nie był samotny"

ale damy radę, będzie dobrze... 

Błogosławieni - którym pamięć odebrano 
Jak to im krzywda w radość się odmienia 

na koniec z uśmiechem :) 

<rozmowa mojego wujka ze mną w święta>

W: Gdzie idziesz?

G: jeść.

W: Przecież już zobacz jaka gruba jesteś!

Nie wystarczy Ci? <żartem>

G: Pójdzie w cycki :D