Przemierzając miasto o poranku, coraz częściej zdaje sobię sprawę, że jestem otoczony przez warzywa. Patrząc na pozornie mi bliskich ludzi, których widuje na codzień, jestem zmuszony do obserwowania jak z dnia na dzień, coraz bardziej wegetują. Ich dotąd otwarte umysły zamykają się w schematy tak zwanej dorosłości, czy dumnie brzmiącej dojrzałości społecznej. Rozglądam się wokół, ale nie widzę nikogo, kto by się zatrzymał. Wszyscy pędzą, zajęci swoimi sprawami, zawsze w biegu, zawsze gnają do przodu, bez większego celu. Zawsze w idealnej harmonii, zawsze w równym rzędzie. Zawsze w stadzie. Zawsze bezpiecznie.
Z drugiej strony, czy powinno mnie to dziwić? W dzisiejszych czasach, system hoduje nas na bezmyślne jarzyny, a my... no cóż, bardzo często staramy się odnajdywać szczęście w samej drodze do szczęścia, albo żyć karmieni złudzeniami. Matrix to nie kinematograficzna fikcja. On istnieje w naszych umysłach. A gdy do niego wkroczymy, rzadko kiedy chcemy wracać. Czasem zdarza się, że nie potrafimy się już oszukiwać. Że nie potrafimy dalej żyć poruszając się po gotowych szablonach. Szkoda tylko, że wtedy jest już na tyle późno, że odnalezienie drogi powrotnej graniczy nieomal z cudem. Ślepo potykając się o wszystkie ważne rzeczy o jakich zapomnieliśmy, dążymy do autodestrukcji. Szybkie, intensywne życie, poza granicami i przyjętymi normami w tak wielu przypadkach jest jedynie drogą prowadzącą do eutanazji, że modlę się, bym i ja kiedyś nie pomylił tych pojęć.
Crystal Castles - Crimewave.
Zdjęcie ma rok, ale jeszcze nie było publikowane. Z przeróbką, ale zmieniłem tylko i wyłącznie odcień. I nie, przy oku nic nie fotoszopowałem, to po prostu wynik odbijającego się słońca. Z resztą, nawet nie mam PS'a i nie umiem się nim obsługiwać XD. Kurwa, mógłbym się urodzić z niebieskimi oczami.
Inni zdjęcia: 507 mzmzmzFuksja purpleblaackW lesie ... wswieciezdjecKonwalie patrusia1991gd... maxima24... maxima24Komplet koniczynki cyrkonie otien... maxima24... maxima24... maxima24