photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Symbolism.
Dodane 31 STYCZNIA 2011 , exif
86
Dodano: 31 STYCZNIA 2011

Symbolism.

 

 

 

 

Była druga w nocy, gdy w pustym mieszkaniu zadzwonił domofon.

- Słucham?
- To ja. - doszedł mnie z słuchawki szept.

Założyłem bluzę i zbiegłem z klatki. Nie widziało mi się spotykać z nią, ale skoro już się fatygowała odwiedzić mnie, to choć na chwilę wypadało wyjść. Gdy znalazłem się na zewnątrz, ujrzałem ją. Siedziała przed mym blokiem na oparciu ławki.

- Cześć M. - przywitałem ją.
- Cześć, kochanie.

Nastąpiła niezręczna cisza.

- Przyszłaś tu w jakimś konkretnym celu, czy po prostu, żebyśmy sobie pomilczeli? - spytałem ironicznie.
- Z tobą, mogę nawet milczeć.

Światła w blokach były pogaszone, a jedynymi źródłami oświetlającym tę noc była uliczna latarnia i księżyc. Pierwszy raz tego dnia spojrzałem bezpośrednio na jej twarz. Pół jej lic było spowitych w ciemnościach i czerni, a drugie pół - jasne i bijące śniadym kolorem skóry. Nie można było zaprzeczyć, matka natura nie pożałowała jej piękna. Spuściłem wzrok.

- Nadal się mnie boisz? - spytała w szczerym półuśmiechu.
- Raczej to się nie zmieni.
- Czemu mi nie dasz szansy? Przecież to nie tak, że nie masz dla mnie miejsca.
- Mam go dużo, M.
- Wiem... Masz może fajkę?
- Jasne.

Wyjąłem paczkę i poczęstowałem M., unikając kontaktu wzrokowego.

- Kiedyś taki nie byłeś.
- Mam dla ciebie przykrą wiadomość. Ludzie się zmieniają.
- To prawda, ale ty się nie zmieniłeś. No, może pod jednym kątem. Stałeś się tchórzem i boisz się ryzykować. Uważasz się za kogoś, kto woli żyć z imprezy na imprezę, z dziewczyny na dziewczynę, ale wgłębi duszy jesteś tym samym dzieciakiem. - mówiąc to, złapała mnie dłońmi za rękę. - Masz zimne dłonie.
- Dobrze wiedzieć, że lepiej ode mnie wiesz, jaki jestem. Tym bardziej, że nie widzieliśmy się dobry kawał czasu. - odburknąłem i odrzuciłem jej rękę.

Lipcową noc, oraz mnie przeszył zimny wiatr. Było nad wyraz cicho, co w tych godzinach rzadko się zdarzało. Poczułem się jak w jakimś jebanym tanim serialu.

- Oh, byłam z tobą przez ten czas. Tylko się do mnie nie przyznawałeś i mnie nie widziałeś. A może raczej nie chciałeś widzieć.

- Posłuchaj, jest późno, przyszłaś tylko po to, żeby powyciągać jakieś brudy sprzed lat? Nie wrócę do ciebie.

- Masz rację, nie wrócisz, bo nadal ze mną jesteś. Wypierając się tego faktu, nigdy nie osiągniesz szczęścia.

Podniosłem wzrok. Z jej głosu biło tyle miłosierdzia i dobroci, że nie mogłem tego dalej ignorować. Usiadłem obok niej na brudnym oparciu ławki i wyjąłem papierosa.

- Wiesz, jesteś jak ten papieros - powiedziała. - Masz w sobie pełno mnie, ale potrzebujesz żaru, żebyśmy razem mogli się spalać. Twoim żarem jest własna wola.

- Jaki widzisz w tym sens? W końcu się obydwoje wypalimy, zatracimy, a później zostaniemy jak ten pet leżący na ziemi.

- Możemy zawsze się nawzajem pilnować i wyznaczyć jakieś granice, dojść do porozumienia.

- Jesteś pieprzoną optymistką, za to cię właśnie kurwa nienawidzę. Nie uda nam się i dobrze o tym wiesz. - stwierdziłem.

- No dobra, załóżmy, że nie, pieprzony realisto. Załóżmy, że nam się nie uda. Ale wiesz co zyskamy? Zyskamy coś, co będzie nieśmiertelne i coś do czego zawsze będziemy mogli wracać. Wspomnienia.


W odbiciu jej oczu mogłem zobaczyć samego siebie. Przerażało mnie to odbicie, było w nim coś... o czym długo starałem się zapomnieć. Miałem tego dość, chciałem się jak najszybciej wyrwać z tego miejsca.

- Muszę lecieć.

- Zawsze musisz. Ale nie bój się, mimo wszystko będę dalej. Tylko zdaj sobie sprawę, że im dłużej będziemy oddzielnie, tym trudniej będzie ci do mnie wrócić.

Odszedłem od niej bez słowa pożegnania. Może dlatego, że czułem, że jeszcze ją nieraz spotkam, a może po prostu chciałem zniknąć. Miałem wrażenie, że w moich wnętrznościach zasiała coś, do czego nie chcę wracać. Coś, czego się boję. Ją samą.



Włożyłem klucz i otworzyłem drzwi do klatki, a następnie do domu. Przywitał mnie odgłos włączonego telewizora i pies. Myślałem tylko, by zapomnieć o ostatnich minutach. Wziąłem głęboki oddech i wszedłem do sypialni.

- Kto to był?

- Stara znajoma, nikt ważny. - odpowiedziałem spokojnie.

- Podejrzanie mi to brzmi.

- Nie bój się, O. Nie zostawię cię, ani nie zamienię na nic. W końcu ci ufam.

O. siedziała na parapecie przy otwartym na oścież oknie. Miała wpół przymknięte oczy i podwinięty rękaw, więc nietrudno się było domyślić, że przed momentem brała działkę. Nie lubiłem jej takiej, ale mogłem to znieść. Miałem świadomość, że pomimo tego jaka jest, pomimo wszystkich wad i bólu jaki mi zadaje, wiedziałem, że jestem dla niej całym światem. Że nigdy mnie nie zdradzi, że nasza relacja się nie zmieni, jeśli tego nie zechcę. Nigdy nie rozumiałem zwrotu "poczucie bezpieczeństwa", dopóki nie zacząłem z nią przebywać. Zaczęło się od skoku w bok przed M. Z dnia zrobił się tydzień, z tygodnia zrobił się rok, a z roku zrobiło się w końcu pięć lat. Tylko w takie noce wraca czasem jeszcze M. i siada na ławce. Czasem dzwoni do mnie, a czasem po prostu czeka. Kiedyś do niej wrócę, ale tymczasem... tymczasem zatracę się w mechanicznym pieprzeniu O. Bo gdyby nie ona.. Toksyczność M. już dawno by mnie zabiła.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I chuj, że ten tekst jest słaby. Na pewno nie pusty, tak mi się przynajmniej wydaje. Miałem chęc wstawić, to wstawiam x.x

Komentarze

rzelynska mam kilka uwag, mogę ? :-) na początek: nie prowadzisz bohatera jednolicie, ja wiem, że są postaci dynamiczne i bla bla bla ale trochę mi po oczach biło, to, że M. mówiła początkowo bardzo spokojnie, od serca, wręcz filozoficznie, a potem sprowadziłeś do trywialnych "pieprzyć" itd. a drugie to, to, że mieszasz style, czasem piszesz bardzo potocznie a czasem bardzo lirycznie typu "Pół jej lic było spowitych w ciemnościach i czerni, a drugie pół - jasne i bijące śniadym kolorem skóry". Ale za to bardzo podobała mi się metafora o papierosie :-) no i ostatnie dwa zdania bardzo mi się podobają !
13/02/2011 22:27:07
maakemebad dziekuje ;**
03/02/2011 15:13:34
chevaliere NO
02/02/2011 19:55:57
rapetime Dzięki Kyuu. Powiedziałeś mi że wyglądam 97 lat I ODRAZU MI LEPIEJ ;__;
02/02/2011 18:45:53
rolnikzjamajki Przyznam się, że wcześniej nie chciało mi się czytać, no.. krzywo xd
ale jak teraz przeczytałem to, szczerze, jestem pod wrażeniem, serio.
No i skądś "to" znam, może nie dokładnie to samo, ale.. no.
Tak czy siak gicior, dobrze napisane.
02/02/2011 15:52:17
chevaliere /\/!3 |)@ł33$ /\/\! F@1/\/3 \/\/!3/\/( /\/!3 |)@!/\/| (! T333$h!
01/02/2011 22:08:52
bubelchan poszło stary ;d
01/02/2011 22:00:02
bubelchan pv wyślij
01/02/2011 21:33:28
bubelchan e-mail, coś...? o;
01/02/2011 21:33:22
mudchenemo heh dziękuuje;d
01/02/2011 19:49:41
maakemebad Rok to duzo czasu. Od roku mam brata ♥
Symbolika jest zbyt gleboka XD I glupiiii jestes. Bede CI to codziennie powtarzac. Mimo ze ja WCIAZ czekam na moje dwa teksty ♥
i nie,nie, ja nie pisze lepiej ;D ale kiiedys bede, az CI nogi z dupy same odpadna!
01/02/2011 19:20:46
maakemebad MOCNO NIE.serio to juz rok? Jak CI machalysmy, to mielismy juz calkiem dobry kontakt.

Ok, co do notki, moge byc szczera? To nie Twoj styl. Za duzo w tym przeklamanej slodyczy, mimo tych przeklenstw i calej otoczki. Wszystkie Twoje teksty uwielbiam, wiec musial sie pojawic wyjatek, ktory potwierdzi regule. Za tym nie przepadam, ale ze wzgledu na wszystkie inne , pisz dalej. W koncu musze miec kogos, kogo bede chciala kiedys chociaz w czyms przescignac.

01/02/2011 19:10:23
semicide NAPISALES TO SAM? przez ten fragment, ktory właśnie przeczytałam, wybaczam Ci komentarz o dmuchanej lalce. a miałam ochotę Ci już cos napisac. serio. cheers, pisz!
01/02/2011 18:33:33
natilla Taki drobny szczegół. Na początku za dużo przedimków, choć może to być moja chora wyobraźnia. Albo są źle umiejscowione ._.'
Pisz dalej! Choć i tak nie przebiłeś tej historyjki o mordercy dzieci.
01/02/2011 17:03:55
mojkolegamawiekszego Z tego sobie zdawałem sprawę, to nie Twoja wyobraźnia, ale dzięki za uwagi, zawsze miło je od Ciebie przyjmowałem n.n
Bo wiesz, tamten tekst był pisany na zimno, bez emocji i mnie prawie w ogóle nie dotyczył. Tak mi się pisze najlepiej. I w ogóle w tamtym okresie mi lepiej szło D:
01/02/2011 17:09:49
natilla No to chyba chcesz oberwać. Pisz i nie myśl kiedy było lepiej a kiedy gorzej, bo to nie ma sensu. I tyle C:
01/02/2011 17:48:59

bubelchan rozumiem. ja mam zawsze problem z opisami pomieszczeń, tła, etc. Nie lubię x.X wydaje mi się to dość niepotrzebne. Zdecydowanie wolę skupić się na treści i problemie
01/02/2011 17:31:12
bubelchan no tak! w oczy mnie tylko jakoś kuło 'Nie widziało mi się spotykać z nią, ale skoro już się fatygowała odwiedzić mnie, to choć na chwilę wypadało wyjść.'
01/02/2011 17:23:34
bubelchan ej, wypraszam sobie! JESZCZE nie byłam na piwie! D:
01/02/2011 17:19:38
eluthiel zajebisty tekst o.o
01/02/2011 16:43:35
mojkolegamawiekszego Nie, ale dzięki o.o
01/02/2011 17:05:16

bubelchan no dokładnie ;<
jej. końcówka najlepsza.
01/02/2011 16:47:04
rapetime Wiem że wyglądam staro ale nie mam aż 98 lat :c
01/02/2011 12:59:08

Informacje o mojkolegamawiekszego


Inni zdjęcia: Dzień gorącego lata bluebird111539 akcentovalove of my life saleenGrzybobranie itaaanKochammmmmm sztangelZ fajeczką milionvoicesinmysoulSzczakowa Jaworzno suchy19062025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24