Miuosh,- Miłosz Paweł Borycki
,,Zacząłem potrzebować tego, na co mówisz bliskość. Z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą. Ta iskra zgasła.
Ona gaśnie podobnie do niej.."
"Kiedy oczy wywrócą Ci się do środka zrozumiesz wtedy, że nie miałeś tam nic.Oddasz przysługę jak ostatni oddech,
oddasz na dużym palcu w prosektorium kwit."
""Jak ten kretyn wierzyłem w twoje szepty. I byłem gotów oddać im się bez reszty - wierz mi. Aż twój głos nagle zniknął.. I nawet nie było mi specjalnie przykro. A wszystko wokół nabrało nagle tempa - z początku dobrze, bo z początku nie pękasz. Aż przy dźwiękach mijających lat za szybami, zacząłem zastanawiać się nad tym co stało się z nami. I czemu nie zarzucasz mnie tymi planami więcej.. A głowa ciąży mi już prawie tak, jak ręce i nie wiem sam, czy przy tym tempie, chcę przeżyć tutaj jeszcze choć jeden dzień."
Ej, nie wiem czemu się dziwisz prawda jest jak Ibisz, z reguły wkurwia i jest przykra.
Mam dość, jestem wyczerpany już do granic. A złość, jak dreszcz opływa mnie falami. Pod dom, choć coraz bliżej z kilometrami, to naprawdę chyba wciąż się mijamy.
Nieraz już chciałem tym pierdolnąć, choć wiem, że nie da rady. Choć wiem, że mi nie wolno, chciałbym z tego się ograbić. Złapać to coś w środku, to coś w sobie zabić. Bo ile razy w końcu można powietrzem się dławić?!
600 kilosów na zachód i już byłoby ci lepiej.
Ty czułeś ten ból, słyszałeś ten krzyk, w ustach miałeś smak. Smak potu i krwi.
Nie czuję bólu, tylko wobec tego świata żałość.
Nie dzwonią do niej by spytać jak leci, nie chcą jej kochać, nie chcą mieć z nią dzieci, takie jak ona traktują jak śmieci.
Więc ciśnij w świat przelew swych myśli,˙ zdobądź szczyt któryś sobie wyśnił.
Już nie wiem czy zaczynam żyć, czy przestaję umierać.
Nie jeden dzień zacząłeś źle, bo budząc się przy moich dźwiękach. Pewnie nie z własnych głośników tylko od sąsiadki z piętra.
Możesz szczekać, a i tak mnie nie ugryziesz, jestem dziś wyżej i stamtąd już Cie nie słyszę.
Pluję w ryje, mówię nara, ja się oddalam dzień za dniem, metr za metrem i jestem coraz wyżej.
Dziś wciąż chcę więcej, bo nic mnie nie boli gdy na pocięte ręce wysypuję kilo soli.
Kiedyś zmierzałem do szczęścia, dziś nie wiem sam, gdzie biegnę. Bo niebo jest już chyba zbyt odległe.
wiara i nadzieja częściej niż latarnie gasną'
* * *
nutka : http://www.youtube.com/watch?v=jDd7zGtrHik&feature=player_embedded
Pisała : Olka
Dodawać
Komentowac
Klikać fajne .
Odwdzięczę się napewno ;)