Borkoś wjeźdża pod bit, jaram się tym trackiem.
mam 18 lat lecz dla wielu wciąż dzieciakiem.
Nie obhcodzi mnie krytyka, sam wiem jaki jestem.
I swym życiem zatruwam całą szarą przestrzeń.
Park, boisko i grube z ziomami spotkania.
Wracając do domu, co weekend niezła bania.
Rodzice ogarnąć mnie nie mogą, pytają co nie tak.
Nie radzę sobie z życiem, jestem trudny dzieciak.
Lecz staram sie co zmienić, zacząć coś na nowo.
Muszę coś zrobić, zrobić to z głową.
Nie chce się wywyższać bo jestem bardzo mały.
Wielu mi wytyka, że ja ten nie doskonały.
Lepiej by było gdybyś spojrzał w lustro.
Me życie.. jest zwykłą iluzją.
Cimne ulice, kroczę do przodu.
Jestem pionkiem, w rękach narodu.
Ciągle wytykany jako ten chujowy.
Zobaczysz, wibiję ci to z głowy.
Idąc przez życie, ze środkowym palcem w górze.
Idę przed siebie, z drogi spadają tchórze.
A ja wciąż jestem takim jakim byłem.
Wielu to zarzuca, ale ja się nie zmieniłem.
Wciąż ten sam dzieciak, ta sama morda.
A za mną tych prawdziwych ludzi horda.
Niekiedy ciężko, lecz daję radę.
Jestem ponad każdym tym układem.
Możesz zarzucać, że jestem frajerem.
Lecz skumaj, że wtedy w moich oczach jesteś zerem.
Nie chcę nikogo obrażać tylko żyć w świętym spokoju.
Zamknąć się w zaciszu ciemnego pokoju.
Przemyśleć swoje życie, pomyśleć co robię źle.
Chciałbym w końcu od ludzi opinii uwolnić się.
Cimne ulice, kroczę do przodu.
Jestem pionkiem, w rękach narodu.
Ciągle wytykany jako ten chujowy.
Zobaczysz, wibiję ci to z głowy.
Ciemne zakamarki mojej kruchej głowy.
Nagrywam hip hop, codzień utwór nowy.
Mam swoją pasję, której wielu nie rozumie.
Ja tobię to po to bo kocham to w sumie.
Na tych kawałkach zawarta część mojego życia.
Nie chciałem siedzieć cicho, chciałem wyjść z ukrycia.
Zacząłem nagrywać, pokazać co potrafię światu.
Sam nie dałbym rady, pomogło kilku wariatów.
dziękuję wam za wszystko wiecie, że o was biega.
Było ciężko, czasami ostra gleba.
Lecz otrzepany kurz i z uśmiechem przed siebie.
Mam tych prawdziwych, dziewczyno nie chce ciebie.
Zapamiętaj cepie, nie oceniaj po pozorach.
Bo pozory mylą, wie lepiej serce a nie głowa