photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 PAŹDZIERNIKA 2015

7. Pustka duszy

"Pustka duszy" cz. 7

 

Chłopak poprowadził mnie na parking za blokiem i przystanął przed małym, srebrnym samochodem. Otworzył mi drzwi i zaprosił do środka.

- Luksusów nie ma, ale najważniejsze, że jeździ. - rzucił, przekręcając klucz w stacyjce.

- Nieważne jaki wóz, byle.. - nie dokończyłam. Chłopak znał tą rymowankę, więc zaśmiał się dźwięcznie.

- Dokładnie. A swoją drogą.. Szymon jestem. - spojrzał na mnie wymownie, podając dłoń, jednocześnie wyjeżdżając z osiedla.

- Hania. - odpowiedziałam.

- Bardzo ładne imię.. mieszkasz tutaj czy przyjechałaś na wczasy?

- Można powiedzieć, że na wczasy.

- Urlop od szkoły? - uśmiechnął się.

- To trochę długa historia. - odwróciłam twarz do okna.

- Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym ją usłyszał w najbliższej przyszłości.

Musiałam przetrawić jego słowa parę razy, nim zdołałam zrozumieć ich sens. Spojrzałam na niego unosząc brew do góry.

- No co? - spytał widząc moją minę. - chyba należy mi się jakiś rewanż za tą podwózkę? - zmarszczył czoło, przybierając nader poważny wyraz twarzy.

- Pomyślimy. - rzuciłam, choć jego propozycja spowodowała uśmiech na mojej twarzy.

 

Jechaliśmy w milczeniu, przecinając drogę ekspresową prowadzącą do naszego odludnego świata. Nie musiałam tłumaczyć Szymonowi gdzie skręcić. Jechał pewnie, jakby dokładnie znał te tereny. Chwilę później byliśmy już pod małym, białym domkiem.

- Bardzo Ci dziękuję. - powiedziałam, uwalniając się z pasów.

- Nie ma za co. Cała przyjemność po mojej stronie. To jak będzie z tym rewanżem? jutro o dwudziestej przyjadę po Ciebie i..

- Hej, nie rozpędzaj się tak. - rzuciłam ze śmiechem. - mówiłam, że pomyślimy nad tym..

- Ale po co tracić czas na myślenie? jestem jutro po Ciebie i tyle. - wzruszył ramionami jakby było to dla niego calkiem normalne. Dla mnie było czymś nowym.

- Muszę lecieć, mama będzie się niepokoić. - zmieniłam temat i wyszłam z auta. Szymon zrobił to samo. Jednym susem okrążył samochód i stanął obok mnie przy furtce.

- Będę zaszczycony jak pozwolisz mi otworzyć uliczkę.. - pchnął żelazną bramkę, która nieco zaskrzypiała. Ukłonił się, jakbym była conajmniej królową tutejszego lasu.

- Bajerant z Ciebie. - zaśmiałam się pod nosem. Chłopak pomachał mi na pożegnanie i zniknął w aucie.

Uciekłam do domu, kątem oka obserwując czerwone, tylne światełka auta.

 

Zdziwiłam się, kiedy poczułam od progu zapach pieczonego mięsa z dodatkiem aromatycznych przypraw, które roznosiły się po całym domu. Zmarszczyłam niepewnie czoło i weszłam do kuchni. Widok mamy krzątającej się po kuchni, nucącej piosenkę pod nosem i uszykowany stół wprawiły mnie w osłupienie. Ciepło zalało moje wnętrzności.

- A co to za przemiana..? - spytałam. Mama odwróciła się w moim kierunku, ściszając radio.

- O, jesteś wreszcie. Gdzie byłaś? i co to za przystojniak Cię podwiózł? - uśmiechnęła się znacząco.

- Mamo.. co się z Tobą stało? - spytałam. Byłam w szoku.

- Kiedyś w końcu trzeba wziąć się w garść. - wzruszyła ramionami, schylając się do piekarnika. - jesteś głodna?

Skinęłam potakująco głową. Zniknęłam w łazience o nic więcej nie pytając. Cieszyłam się z nagłej przemiany mamy, choć z drugiej strony czułam niepokój. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

 

Usiadłyśmy obie przy stole. Mama postarała się o każdy szczegół. Ładnie uszykowane talerze, pieczone mięso, zestaw gotowanych warzyw, sos pieczarkowy..

- No co się tak patrzysz? jedz. - usłyszałam jej pogodny głos.

- Skąd Ty to wszystko wzięłaś?

- Ze sklepu. - wzruszyła ramionami. - więc co.. opowiesz mi co robiłaś? - spojrzała na mnie, nabijając kurczaka na widelec.

- Okej, ale pod jednym warunkiem. - wbiłam w nią poważny wzrok.

- Słucham..

- Ty opowiesz mi o pani Jadzi, która tutaj mieszkała.

Mama zmarszczyła czoło. Była zaskoczona.

- Skąd wiesz..?

- Zgadzasz się? - wpadłam jej w słowo.

- Dobrze. - przytaknęła.

Zajęlyśmy się jedzeniem. Moja propozycja wytrąciła mamę z dobrego nastroju, jednak nie chciałam odpuszczać. Za dużo już było odpuszczania. Czas na prawdziwą rozmowę.

 

CDN.

 

 

Informacje o mojeopowiadania19


Inni zdjęcia: End. surprisemotherfucker;) nacka89cwaMniłchas jako lekarstwo mnilchas:) nacka89cwa1481 akcentovaZ Klusią kagooolloZ Klusią kagooolloJa kagooolloZ myszą:* kagooolloJa kagooollo