Dzień 75

Naleśniki z dżemem i nutellą wyszły przepyszne, kuchareczka ze mnie jak się patrzy. 

Jutro w końcu wróci do mnie telefon z serwisu, przy okazji zobaczę się z rodzicami i babcią. Cieszę się, bo nasze relacje znacznie się poprawiły odkąd się wyprowadziłam i takie spotkanie nie napawa mnie już niechęcią, a wręcz przeciwnie. Szczerze mówiąc kiedyś nie pomyślałabym, że tak będzie. Dziwne to i cudowne zarazem, jak życie weryfikuje nasze poglądy i spojrzenie na pewne sprawy.

Chciałabym pozbyć się tego wstrętnego uczucia zazdrości, ale nie potrafię. Moja ambicja i chęć bycia najlepszą. To silniejsze ode mnie.  Sprawia, że się kłócimy, wywołuje łzy, każe mi zachowywać się w sposób, którego później się wstydzę. To jedna z rzeczy, których w sobie nie cierpię, ale jak z nią walczyć? Co zrobić, by widzieć szklankę do połowy pełną, a nie pustą? Oboje mamy trudne charaktery, jesteśmy uparci, mamy swoje przekonania, nawyki, zostaliśmy wychowani kompletnie inaczej, nikt tak nas nie wyprowadza z równowagi jak my siebie nawzajem. A mimo to niczego nie pragniemy bardziej, niż wtulić się w siebie i poczuć to uczucie, które nas łączy. Nigdy nie byłam tak zakochana i po roku nadal mnie to przeraża. Ale kiedyś w końcu uwierzę, że to jest prawdziwe. Że jesteś naprawdę. Już na zawsze. Prawda?

120 przysiadów, 8min abs, 10min pośladki