Moje życie jest do dupy. Już niczego nie ogarniam.
Nie mam ochoty na nic, nie mam ochoty wychodzić z domu, spotykac ludzi.
Mam ochotę zamknąć się w domu i nikogo nie widzieć... Jestem wykończona psychicznie.
Gdybym nie miała rodziny, która by za mną płakała, zabiłabym się.
W dodatku kocham-tak mi się wydaje, kogoś... kogo w życiu na oczy nie widziałam.
Czuję z nim więź, mimo że rozmawiamy tylko przez gg.
A jeszcze jak mi zdjęcia pokazał... Boże, on jest ideałem.
Aż tak jestem popierdolona?
Powinnam o nim zapomnieć.
Powinnam, ale... nie chcę.
Tak dobrze mi się z nim rozmawia!
Nigdy wcześniej czegoś takiego nie było...
Wrr! Muszę się opamiętać!
Zrobię ABS. Wykąpie się. Pouczę...