Przyjechał w piątek rano, a dziś w południe już wyjeżdża.
Widać, że nie lubi z nami przebywać.
Nawet wczoraj idiotka zorganizowałam opiekę do dziecka i chciałam go wyciągnąć na kolacje albo drinka. Nic z tego, on jest zmęczony.
A pozniej wielka obraza że mu odmówiłam seksu haha
No sorry, to jest w moim mniemaniu zarezerwowane dla osób, które się kochają. Ty mnie nie kochasz, ja się poważnie zastanawiam czy to juz nie nienawiśc...
Rodzice mają do mnie pretensje że dziecko się odzwyczai. Mam go siłą tu trzymać?