Hej kochane! : *
Jest mi jakoś wyjątkowo ciężko.
Rzuciłabym się na jedzenie, nawet na takie,
o którym normalnie nie myślę.
Wiem jednak, że po tych okropnych, strasznych dniach czeka mnie.. coś lepszego?
Czasami jest mi tak cholernie źle, z tego powodu, że muszę robić wiele w kierunku ''ładnej'' figury,
przy czym inni jedzą co popadnie gdzie chcą i kiedy chcą.
Zawsze powtarzam jednak, że gdyby wszyscy i wszystko było takie samo, to byłoby niewyobrażalnie nudno.
Podsumowując-
mam nadzieję, że zbliżam się do ''lepszej mnie''... może w końcu spojrzę na siebie z innej perspektywy.
Bilans:
II dzień kopenhaskiej
Aktywność
(uzupełnię)