Bo nie ma to jak spotkać się po ponad roku i okazywać sobie te najważniejsze uczucia...
Tęsknota za tymi ludźmi mnie dobijała... a teraz, gdy mam ich już przy sobie to aż nie chce się wracać do domu i znów być od nich te piperzone 400 km... ;(
To były najpiękniejsze dni tych wakacji... I mówię to bez żadej przesady...
Sam fakt bycia z nimi... siedzenia i patrzenia na te ich kochane ryjki...;*
Byłabym w stanie oddać za to wszystkie pieniądze świata...
Niestety, życie sprawia psikusy... i utrudnia wszystko jak tylko może...
Ale cóż... Już niedługo będę baardzo blisko...
Od października Olsztyn...
!!!
Dziękuję Miśki za tych kilka pięknych dni w L(as) W(egas)... <3 ;************