Całkiem dobrze, zaśpiewałyśmy piosenkę wszechczasów- Dżagę pod takim też pseudonimem HAHA, Madzia stała zbyt daleko od mikrofonu i prawie jej nie było słychać, ale generalnie dobrze w CH :) Teraz opracowałyśmy nowy sposób na kolejny raz, by wejść więcej razy. Wróciłyśmy koło 2, nasze nocne pierogi i sałatka pokonały wczorajszy wieczór, a nasze diety poszły na spacer HAHA.
Wczoraj już nie mieszałam drinków, dla własnego bezpieczeństwa, ale i tak skończyło się bólem brzucha, nie wiem co się dzieje.
Oczywiście się nie wyspałam, kolejna noc z kolei z 3 godzinami snu, w dodatku to zrywanie się o 6.30, by pójść na wf, który przeleżałam na materacu popsuł mi dzień HAHA :(
Dobra, lecę na zajęcia, a potem śpiew i angielskiii. Jak położę się dzisiaj spać, to wstanę chyba w niedzielę! W dodatku mam burdel w pokoju i nie mogę znaleźć moich tekstów piosenek, a miałam dać je Pani Marcie, a to oznacza tylko jedno- że muszę chyba w końcu posprzątać....
Ok, dopijam kawę i idę :)
jest też coś ja to wiem, że nie boję życia się :)