photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 SIERPNIA 2008

tandetne sarenki.

Zielono mi. O.



Stare opowiadanie znalazłam na dysku. Kawałek pokażę. Akurat padło na część całkowicie dialogową.

- O mój Boże. Naszej nauczycielce wfu odbiło! Kazała nam opisać doznania podczas medytacji! Jakby to miało w czymś pomóc. Ja nawet nie wiem, jak się to robi! - krzyczałam ze złością idąc do domu.

- Wyobraź sobie, że jesteś na pięknej łące. W oddali widać małą, drewnianą chatkę z pięknym, czerwonym dachem. W oknach wiszą niebieskie zasłonki, a przy drzwiach rośnie pnąca róża. Z lasu wybiega sarenka i kieruje się w twoją stronę - Monika zdawała się rozpływać, wciskając mi ten tandetny kit o biegających sarenkach.

- I goni ją wilk?

- Wilk? Jaki znowu wilk?! Bądź cicho, słuchaj i sobie wyobrażaj!

- Dobra, dobra - odparłam zrezygnowana. Nie ma sposobu, by porozumieć się z moją przyjaciółką, gdy zaczyna te swoje wywody o uroku życia na wsi.

- Sarenka przynosi ci w pyszczku kwiatek, rzuca go u twych stóp i ucieka. Siadasz na soczyście zielonej trawie i wpatrujesz się w dal. Wkoło latają malutkie ptaszki i wyśpiewują wspaniałą piosenkę. Świat jest piękny, a ty czujesz się wypoczęta i pełna pozytywnej energii.

- Więc tak wygląda medytacja? - zapytałam zaskoczona.

- Nie wiem, właściwie nigdy nie medytowałam, ale zrobiło ci się lepiej, prawda?

 

 

20 dni. Too fast. Too fast.

See ya.

 

 

 

Komentarze

~blondi Nie, mama jej pomagała, wiesz? Pff... -_-"

Co do zdj: ...ZIELONY!!!!!!!!!!! ;>

Ja chcę przeczytać jego dalszą część! :*
14/08/2008 21:25:13
bitterfly fajne :) podoba mis ei sama pisałaś to opowiadanie?>
12/08/2008 20:44:32
samotnieobca ładnie.

pomysłowo.

pzdr ;)
11/08/2008 19:01:13