N.Y.C., Smooch Proof LipStain 16H (Szminka w pisaku)
nr 499 Forever Mine Wine
Cóż jak wiecie, raczej nie maluję ust, ten flamaster przyszedł do mnie kiedyś, dawno dawno jako prezent od ezebra :)
Jednak dziś moja Ania miała ważny egzamin - więc aby ją wesprzeć wystroiłam się jak stróż w Boże Ciało i poleciałam marznąć na 8 stopniowym mrozie. (Na korytarzy było równie zimno co na dworze...) Moje starania nie poszły jednak na marne! Ania egzamin zdała śpiewająco, dosłownie.
Ale wracając do produktu, ocenię go bardzo subiektywnie. I od razu zaznaczam, że kompletnie się nie znam na malowaniu ust - taki ze mnie leming - jak rzekła Ania gdy mnie zobaczyła dziś, no ale ... :D
+ kolor jest piękny, cudowny, wspaniały - taki lubię
+ sama aplikacja jest łatwa - jak dla lemigów:D - i dość przyjemna
+ flamaster jest dobrze napigmentowany, nie trzeba nic dociskać, żeby pomalować usta
+ opakowanie też okej
No i teraz zaczynamy wybrzydzać:
- szminka schodzi błyskawicznie z naszych ustek, a przynajmniej moich
oczywiście nie w całości, zostaje taka wyblakła warstwa - bardzo nieestetyczna, która bardzo mocno trzyma się naszych warg - domyć ją - czyn bohaterski.
- Pierwszy kontakt ze szklaną, skończył się zawziętym jej czyszczeniem - w sensie szklanki - wielka fioletowo-różowa plama na brzegach
- trochę wysusza usta, a na pewno nic wspólnego z nawilżeniem nie ma
Tak podsumowując. Szminka idealna żeby wyglądać a nie funkcjonować:D
Dopóki nic nie robimy z ustami (nie można nawet pocierać!) to jest okej, a później wychodzą różne kwiatki.
Sprawdziłam na ezebrze, produkt nie jest dostępny, ale na allegro kosztuje ok. 4zł.
Jakby wam kiedyś wpadł w łapki, może warto przestestować, moje usta nie lubią się malować oj nie, ale wasze na pewno tak :) I być może będziecie zadowolone z efektu - jednak na pewno nie liczcie na 16godzinną trwałość :D
Jakość zdjeć nie powala - telefon Ann nie lubi robić zdjęć :D A mój to w ogóle nie chciał brać w tym udziału i się rozadował :P
Pozdrawiamy!
I teraz już naprawdę bierzemy się za naukę! ;)