Marta spotykała się z Wojtkiem. W szkole uważani byli za parę idealną.. Można powiedzieć, że faktycznie tak było. On - przystojny brunet o zielonych oczach i intrygującym spojrzeniu był dla niej czuły, opiekuńczy, po prostu kochał i nie oczekiwał od dziewczyny niczego oprócz odwzajemnienia uczuć. Marta była w nim zakochana po uszy. Troskliwa, ciepła brunetka o błękitnych jak ocean oczach była rozpromieniona, napełniała radością wszystkich tych, którzy spędzili z nią choć chwilę. Byli ze sobą 1,5 roku kiedy jednego dnia wszystko się skomplikowało...
U chłopaka wykryto bardzo złośliwy nowotwór kości. Dawano mu najwyżej 2 miesiące życia. Dziewczyna się załamała ... Jednak postanowili spędzić te ostatnie chwile ciesząc się sobą. Uczucie, które ich łączyło było wyjątkowe, pokazali wielu swoim rówieśnikom, że po mimo tylu przeciwności losu trzeba walczyć i w żadnym wypadku nie wolno się poddać. Prawdziwa miłość nie zna granic i pokona nawet te największe przeszkody i ta para prezentowała to w każdej minucie.
W ostatnich godzinach życia, chłopak chciał żeby Marta obiecała mu, że nie zrobi sobie krzywdy, że przetrwa ten czas kiedy... kiedy go zabraknie ... Dziewczyna płakała, silnie szlochała wtulając się w Wojtka. Tak bardzo chciała, żeby to był tylko zły sen, koszmar, które miewała kiedy była jeszcze mała. Nie chciała przyjąć do wiadomości, że najważniejszej dla niej osoby wkrótce już nie będzie, jednak bez wahania obiecała to co chciał. Nie wyobrażała sobie życia bez niego, jego czułych uścisków i wspólnych rozmów... Teraz mija rok od śmierci Wojtka. Dziewczyna co wieczór siada na ich ulubionej ławce i wspomina chwile spędzone z ukochanym i codziennie patrzy na zachodzące słońce. Wydoroślała przez to przykre zdarzenie. Gdy ktoś pyta ją o Wojtka lub ich związek, ona po prostu uśmiecha się i odpowiada zawsze to samo :
- Moja miłość do Wojtka jest jak wiatr... Nie widzę jej, lecz czuję ją i tak samo ja czuję obecność Wojtka przy mnie. Jest zawsze, patrzy na mnie i czuwa nade mną. Nasza miłość nigdy nie zgaśnie, bo była i jest prawdziwa [...]
~By Misieek~