O kuźwa, wyjazd do Cigacic w połowie udany . Posiedziałyśmy nad rzeką , potem trochę na moście ;D.
Oczywiście z naszym szczęściem w drodze powrotnej złapał nas mega deszcz + Oli się rower zepsuł...
Takie tam 3 km na pieszo w deszczu ;> . Mokra jestem jak cholera . Idę chyba zaraz do kuzynki bo przyjechała .No fociasze jakieś tam są , macie tu takie z Sandrą <3.
Spadam miłego wieczorka ;D