Czas tak szybko ucieka, jak jedna chwila.
Na wyciągnięcie ręki jest ktoś obok.
Stoję i czuję obecność Twą.
Zapatrzona w gwiazdy w świetlistą noc.
Zamiast iść, to się odwracam.
Nieustannie błądze, chce się cofnąć.
Nie mogę, nie idzie.
Wszystko zlewa się w całość.
Teraz dopiero wiem, że nie idzie wszystkiego.
Można wszystko osiągnąć, ale nie przez cofanie się.
Zagłębianie się w coś co już minęło, czego już nie ma.
Muszę iść dalej, muszę uwierzyć, bo szczęście jest tak blisko.
Blisko jest wszystko, gdy tylko chcemy to zobaczyć.
Tęsknota w sercu, smutek w oczach, a na ciele krople łez.
Błądze za bardzo w swoim śmiecie, którego już dawno nie ma.
Nie będzie go już nigdy, lecz może być nowy i lepszy.
Musze tylko uwierzyć w coś co jest dla mnie trudne.
Miłość zaskakuje i rani, ale niesie ze sobą szczęście.
Idę dalej, aby wyjść z czarnej otchałni, która mnie trzyma.
Na światło, które jest każdego dnia z Tobą i bez Ciebie.
Chwila jest, bedzie i ona trwa w nas, w naszym sercu.
Nowe piorytety, nowe poglądy - trzeba oczyścić umysł.
Wierzyć, że los przyniesie coś co mnie zaskoczy.
Mind of the Angel of Fear