"Z PAMIĘTNIKA NAIWNEJ PANNY"
i jest już koniec .
są łzy i tęsknota mimo ,że się jeszcze nie rozstali ,każdy dzień staje przed oczami ,wspólne chwile...
i podchodzi on do niej i chwyta ją za ręce i patrzy głęboko w oczy i mówi :
kocham...
mimo ,że zna ją 2 tygodnie w zupełnie innych okolicznościach niż codziennośc
i mówi:
tęsknie...
mimo ,że jeszcze się nie rozstali
i przytula ją mocno i nie chce póścic
chce ją pocałowac ,ale ona go unika :
nie możemy,dzieci ... i urywa
on odpowiada:
już mnie to nie obchodzi teraz liczysz sie już tylko ty....
caluje ... leja sie łzy i ona już czuje jak go jej brakuje mimo że stoji koło niej...
stara się go unikac zajmujac sie innymi rzeczami by o nim nie myślec ,by nie płakac bo wie że było by jej jeszcze cieżej ...
i wsiadł do autobusu i odjechał i została sama ...w okół tylko pustka nic wiecej nie ma już jego, nie ma już ich... w miejscach gdzie wspólnie spędzali czas teraz już kto inny się gości...
nie odezwał się nie odpisuje nie dzwoni ...
spotyka go przypadkiem na ulicy... mineło pół roku. krótka rozmowa i rozstanie....
zero....
i gdzie te kocham ?
gdzie pocałunki? ....
po miesiącu umawia się z nią i przychodzi pod szkołe i idą na herbate rozmawiają śmieją się i on odchodzi
a gdzie kocham?
gdzie pocałunki?...
nadeszło lato a razem z nim wiadomośc z propozycją by wspólnie spędzic wakacje a ona się zgadza i spotykają się na mieście długo rozmawiają, ale nie mówia co czują bo po co... czyżby wstydzili się własnych uczuc??
moze tak ... moze nie...
po miesiącu spotyka go przypadkowo w autobusie rozmawiają dokładnie 3 minuty i ona wysiada ...
i wiecej go juz nie widziała...
wakacje nie wypaliły pojechał sam gdzie indziej ona mimo wszystko czuje nie pokuj... co sie dzieje??
C.D.N.
MNIE WZIEŁO NA PISANIE O 12 W NOCY :P CZASAMI MAM WENE A CO ...