The face I came to know is missing too,
The words I need to hear to always get me through the day and make it ok
Inne wyobrażenie miłości, inne wyobrażenie wyłączności, inne wyobrażenie wolności... musiałem zejść na ziemie.
Bezsenność męczyła mnie do 4 nad ranem. Zastnawiam się czy to sprawa espresso, czy może czegoś innego. Kawa nigdy mnie tak nie urządziła, odkąd posmakowałem jej pierwszy raz... może ta, była wyjątkowa! Ten czas, ta bezsenność pozwoliła mi dokończyć czytanie książki, która bardzo pomogła mi dokładniej przyjrzeć się sytuacji i okoliczności, w których nie potrafiłem się dotychczas odnaleźć. Może nie tyle odnaleźć, co skierować swe myśli na właściwy tor. Zasypiałem z nadzieją, że prześpie cały ranek, południe i wstane w okolicach godz. 14, by mniej czasu zostało do wieczora. Niestety, już o 8:40 byłem gotów by żyć.
ps. "a kto czytał, ten trąba", tak to prawda, i tak po tych wszystkich mądrych słowach, nie zmieniłem swojego stosunku do spraw, przed którymi cały czas stawiam znak zapytania, przed którymi czasem uciekam.