pożegnianie Wajchy.
Człowiek, który stał się sławny w kilka dni... a wszystko przez specyficzne poczucie humoru.
Lepiej trafić nie mogłem. Ludzie, z którymi udało mi się mieszkać przez miesiąc czasu, okazali się bardzo życzliwi, otwarci, szczerzy i godni zaufania.
Początek był straszny. Ogarnęło mnie przerażenie i niechęć do wszystkiego, co tam się znajdowało. Później nauczłem się z tym wszystkim żyć, a właściwie nauczyliśmy się. Każdy tęsknił za tym, co powszednie. Każdy marudził, narzekał, a w dzień wyjazdu stwierdzał, że będzie za tym "burdelem na kółkach" tęsknił.