Na pierwszym planie Zuza z nieogarniętą miną,
dalej Magda ze słomkowym kapeluszem
i Ja
Jakieś nieogarnięte to zdjęcie.
ŁAAAAAŁ! Jaka ja byłam opalona! A teraz blada jak ściana...
A Zuza jaka fryzura, kiedy to było!?
Cały czas myślę, że dzisiaj jest niedziela... A tak wgl ten tydzień minął mi całkiem miło. Pon., wt., śr. szkoła - już luz, praktycznie nic nie robimy. Czwartek - wyjazd na Politechnikę. W porównaniu z dwoma poprzednimi latami bardzo nudno. Ale przynajmniej dostaliśmy okulary 3D. ;D
Piątek - wyjazd do Babich Dołów. Nawet fajnie. Byliśmy już o 12.30 w domu. O 19 spotkanie u Endriu. Układaliśmy puzzle - 1000 elementów, Kaplica Sykstyńska. OMG! Dwugodzinne układanie dało tekie efekty, że nie ułożyliśmy nawet całej "ramki".
Sobota - na 14 szłam na mszę. Proboszcz miał 25-lecie kapłaństwa, a ja miosłam dary. Konkretnie chleb eucharystyczny.
Jutro (też na 14) jadę na festyn do Smolna.
W przyszłym tygodniu idę tylko 2 DNI DO SZKOŁY!
Poniedziałek i wtorek - sql.
Środa, Czwartek, Piątek - Tydzień Aktywności Turystycznej (TAT), czytaj CHMIELNO!
Musi być fajnie. Nie ma innej opcji. W domku będziemy: Ja, Dusia, Daria L, Zuza, Aneta i chyba jedną osobę nam dorzucą, bo w domku 6-osobowym nie zostawią pięciu osób...
Sobota - wyjazd do Lednicy z Ks. Adrzejem.
Narazie to są plany na najbliższy czas.
Zobaczymy jeszcze, co przyniesie los...