photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
too cute
Dodane 11 LUTEGO 2010 , exif
10
Dodano: 11 LUTEGO 2010

too cute

Za słodko, zdecydowanie.

 

o, nie, tylko nie pączki!

Zjadłam ...rkhym..noo..3 .... i teraz czuję się jak słoń.

 Ale spoko luz - schudłam, bo mieszczę się w spódnicę na szelkach.

 

Zreferowć Wam premierę? To Wam zreferuję:

Wsiadłam sobie na lajcie do autobusu - niepomalowana, z jakąś szopą na łebie i tobołem większym ode mnie. Na przystanku na Krakowskiej dosiadła się Jańcowa i tak sobie pojechałyśmy do szkoły. Agata z Aśką zaczęły wydzwaniać, bo coś tam się stało (Agata nie miała dzbanka). Potem łaziłyśmy z Jańcem po szkole, bo nie wiedziałyśmy, gdzie wszyscy są, a wszyscy byli w auli i w kiblu też było kilka osób. m.in Dżasmyn, Agata i Aśka. No to zaczęłyśmy się robić ;D. Wtedy również zgubiłam sweter, o czym przekonałam się dopiero po spektaklu, ale o tym później. Wszystkie zaczęły się przebierać, przyszła Aga w takim futrze i z beretem na głowie(do niego chyba były przyczepione skarpety 0.o) I powiedziła, że pan procefor (napisane tak nieprzypadkowo) na wszystkich już czeka i że mamy się streszczać. Na to ja, że nie wyjdę w prześcieradle na przerwę i czekałyśmy do dzwonka.

 W auli: wchodzę, patrzę a tu Michaś popiernicza w takich krótkich spodenkach. Zonk razy 483727364459583. Ale i tak potem poszłyśmy znowu z Agatą do szatni, bo ona miała antyperspirant ;DD. Musiałyśmy wrócić na próbę, której nie chce mi się opisywać, może powiem, że Rysiek nie pozwalał mi się skupić, kłóciłam się z nim, że nie chcę ubierać tej obciachowej karty, Michał powiedział, żebym się nie indywidualizowała i zaczął mi to wpychać na łeb, ale koniec- końcem, rozdarł ją i musiał wyciąć większy otwór scyzorykiem pana procefora. Przebiegliśmy wtedy przez scenę Klary i Papkina.

- No popatrz, odgarnij sobie te włoski za uszy (odgarnia)

- Dobrze tato...auaa, tato, to bolyy...

Potem wyszłam po coś tam z sali i się okazało, że tam stoi dużo osób i była też Dorota. Speszyłam się i wróciłam do auli.

Pograliśmy jeszcze trochę, porobiliśmy próbę sprzętu i nagle okazało się, że zaraz trzeba zaczynać. Masakra. Najdziwniejsze jest jednak to, że cały stres mi jakby znikł.

Staliśmy sobie z Kaśką, Michłem i Ryśkiem za kulisami, i ni z gruchy, ni z pietruchy słyszymy sobie Dawida, jak przemawia do zgromadzonych. Przełykam ślinę. O matko, zaraz wchodzę.

Po pierwszym wejściu w ogóle przestałam się stresować, pilnowałam się tylko, żeby się nie śmiać, a nie było łatwo.

Nasze cudne improwizacje razem z Ryśkiem wyszły chyba dobrze, bo nikt się nie sczaił, że improwizujemy.

A potem powiedziałam tylko na końcu: "ale syf" i rozwaliłam publikę.

 

Jak wszyscy poszli, to zabraliśmy się za babeczki mejd baj Wafel i było miło do końca dnia ^^.

Komentarze

~acuerdatedemi nie bylo Aneszki!
a co do pączków i kilogramow - bardzo dobszzz ;d
11/02/2010 19:36:44
hashimoto nasza Dorota? :
11/02/2010 19:15:41

Informacje o mercurydesigns


Inni zdjęcia: Zapatrzony w zabawkę nacka89cwaSynuś nacka89cwa:) nacka89cwaDZISIEJSZY KSIĘŻYC (17.06.2025r) xavekittyxNa ogrodowym wybiegu :) halinamSzlamnik slaw300Życie alicex333Ślub Kingi i Piotra namibiaAlkohol nie każdemu słuźy bluebird1116.6 idgaf94