to zdjęcie zryło mi psychikę.
Tzn, zryło, kiedy je zobaczyłam w Picasie ;D
Chciałabym zaznaczyć, że ostatnie ee..yyy...ee.....< liczy od soboty > 3 dni były najbardziej obiecująco - demotywującymi dniami w moim życiu.
W sobotę poszłam na CoolLo, gdzie było nawet fajnie, jak na zadymioną imprezę w hektolitrami Sprajta i Koka Koli ;D
Dzień ten zakończyłam ok godziny 2 w nocy, cholernie głodna, zmęczona, ale i megaszczęslśwa (bynajmniej nie z powodu CoolLo)
Niedziela zaczęła się obiecująco, środek był już gorszy, a koniec najgorszy.Nie chcę mówić, dlaczego.
Poniedziałek był dobry. Kit, że dostałam jakiejś grypy żołądkowej, ale mimo to, poszłam do biblioteki i przytłukłam się trzema autobusami do Lutoryża ^^
Dorota uraczyła mnie toną czipsów z Biedronki, a nawet pysznym, acz kalorycznym obiadem... ;D
a dopiero co schudłam 5kilo.....
a właśnie, schudłam 5kilo!
Nie wiem, po co to zrobiłam - chyba tylko po to, żeby wszystko wisiało na mnie, jak na wieszaku (nie wyłączając skóry na ramionach)
idę sobie przez zebrę i podciągam sobie spodnie, a jakiś koleś z samochodu się na mnie krzywo patrzy 0.o
Na jutro nie mam planów.
zaraz się pewnie okaże, że mam (najpóźniej - jutro w południe)
Inni zdjęcia: DZISIEJSZY KSIĘŻYCOWY PORANEK xavekittyxHeute quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24