NIE wypuszczajcie nas na salony.
Bo nagle pod waszymi stopami mogą zacząć wić się plemniki z dwoma kłami.
Przypuszczam, że to te sprawiły, że Bella w czwartej części musi rodzić w bólach i rzygać krwią,
którą wcześniej pije.
W czwartek byłam u Lukasa z moim bracholem,
który najpierw się go bał, a potem, jak każdy inny - polubił.
Ale nie o tym chciałam, tylko o takiej grupie dziewczyn z korytarza,
które skupiły się wokół jednej z telefonem komórkowym.
- Oni mają dziecko?
< nasłuchuję - pewnie jakaś sensacja osiedla >
- No....w czwartej części.
< -.- >
- A taaa....
Jaka dedukcja...
A ja mam ochotę powiedzieć całemu światu, że ta piosenka
- Words don't come easy
nabrała nowego znaczenia.