Jest dobrze, bardzo dobrze. W końcu spotkałam się z moim najdroższym skarbem i nie mogło być lepiej. Nie ważne co, ważne, że razem! Kocham go za wszystko, a zarazem z nic i jestem w stanie zrobić dla niego wszystko. <3
Ferrie dobiegły końca, a te dwa tygodnie mogę podsumować: ok. Nie lubię wolbnego, bo wtedy taki zamuł i siedzenie w domu, a tak zaraz będzie wesoło i będzie okazja na widywanie skarba codziennie. Na dodatek zaczną się korepetycje, a w sobote praca, a to zawsze 35 funtów tygodniowo. Więc cieszę się, że już koniec! Tylko teraz wstać jutro o 6:10 i wyjść o 7:20, a wrócić do domu po 18. Ale jakoś będzie, nie narzekamy i cieszymy się ostatnim miesiącem szkoły, bo już 24 maja koniec! ^^
ASK?