sweet 19.
wszystko sie zmienia.
tylko to co niewazne jak krowa sie wlecze, najwazniejsze tak predkie, ze nagle sie staje.
juz NIGDY to i NIGDY tamto.
ale idzie nowe, i moze byc calkiem fajne.
nowa rola, nowa sytuacja, strach, ale tez duma.
i w sumie radosc :)
myslalam, ze to ON, a to byla ONA.
NIGDY NIC NIE jest takie, jakie sie wydaje.
ale jestem tez zaniepokojona, bo zmeczylam sie tak bardzo, ze juz nie chce mi sie nawet narzekac, jak bardzo sie zmeczylam.
bez Niego nie zrobie nic, a w Nim moge wszystko.
powietrze jest przyjemne. w konu wiosna, jest deszcz, ale nie szkodzi, wazne, ze nie snieg.
jestem zimniejsza, czy bardziej twarda, a moze jedno i drugie.
nawet nie wiem kiedy....
smieszne jak cialo sie zmienia, a dusza wcale nie, bynajmniej nie sa to zmiany kompatybilne.
decyzje, wybory, a w glowie eeemacarena i "Gdzie moje kakałko?"
muzyka daje radosc.