Wiesz czasem bywa tak
że sam naprawdę nie wiesz do kąt zmierza twój świat
tysiące myśli słowa ranią tak ty na kolanach prosisz Boga
daj mi ten znak
Słyszysz ludzi wokół mówią nie znasz się na żartach
Z czego śmiać się, jakich wyborów dokonać
Uciekasz od tego zapisać życie w innych tonach
Jedyna myśl wciąż nie daje ci spokoju
Co masz zrobić żeby uciec z tego gnoju
Otoczyć się wiecznością planując wciąż na przyszłość
Pewny nadejścia jutra zupełnie inna rzeczywistość
Wiesz tak to jest czasem tak bywa
Trudno cieszyć się, kiedy obraz się rozmywa
Ile dałbym by zapomnieć Cię,
Wszystkie chwile te które są na nie
Bo chce nie myśleć o tym już zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym
zaległy kurz
Tak już po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem nie wyrwę się, chociaż bardzo chce
Mam nadzieję że to wiesz i ty..
Wiem to skończyło się, mój własny pogrzeb
Wiem to i proszę Boga nigdy więcej niech nie pozwoli na to by ktoś trafił
w moje serce
Kiedyś zapomniał o nas Bóg - niedopatrzenie
minął rok, minął tak, dziś już nic nie zmienię
kiedyś ty, kiedyś ja, jedna całość, jeden świat
w jeden oddech cisza zamieniała nasze dwa
nagle czas zatrzymał się by los mógł nam ukraść
wieczność przyrzeczoną, nie było jutra
umarły plany, wszystko to, co było piękne
umarła miłość w jednej chwili, niepojęte
zniknęło szczęście a może nigdy go nie było
być może mnie i ciebie nigdy nic nie łączyło..
Setki zdjęć wokół niego, on pozostał sam
pozostały mu marzenia, tysiące wspomnień
cudowne chwile o których dziś musi zapomnieć..
Teraz znikasz tam gdzie ja nie chce byc
nie pamietasz juz znowu tylko sny
Sam juz nie wiesz jak masz pozbierac dni
Samą wiarą w czas nie naprawisz tych krzywd..
Ty potrafisz sprawić, że humor miewam lepszy
wiem, że potrafię zadać ból
lecz musisz uwierzyć, że cały jestem twój.. -.-