zdjęcie takie se, syf w tle, bo malowanie.
Czemu takie zdjęcie?
Z tym się wiąże zagadka.
Miało zwrócić uwagę na jedną rzecz.
Rzecz, którą większość ludzi ma od małego a czego ja do tej pory nie posiadałam ze względów hmm sama nie wiem z jakich względów... lenistwa? Oszczędności? A może po prostu dlatego, że u mnie w domu jakoś nigdy specjalnie na to nie zwracano uwagi
Rzecz tą we wczesnych latach nabywają raczej tylko dziewczynki. Chłopcy ewentualnie też, ale to tylko z własnych pobudek i to raczej już w okresie nastoletności.
Jeśli ktoś zna mnie dość dobrze, to od razu zauważy nawet bez zgadywania.
A dla tych, którzy nie wiedzą, a rozwiążą zagadkę, serdecznie gratuluję.
A teraz właściwa część notki.
Piszę (jak zresztą zwykle), bo jest mi źle.
Prawdę powiedziawszy nie wiem dlaczego, ale zawsze kiedy coś jest u mnie nie tak, to piszę tu.
I tylko wtedy...
Nie wiem czy to ma być jakaś terapia?
A może po prostu nie ma mnie kto wysłuchać...
A może nie chcę się nikomu żalić, tak prosto w twarz?
Zawsze to łatwiej napisać, wypłakać się i iść dalej.
A może po prostu w ten sposób chcę zwrócić na siebie uwagę?
Żeby się nade mną użalano, poświęcano mi uwagę...
... pieprzona ze mnie egoistka.