Piątkowy wieczór jak zwykle w Sko, choć tym razem łączyliśmy się w bólu rozciętego palca i bolącego zęba.
Wczorajsze fakultety z rzeźby- coś niesamowitego. Wspaniały pół akt Marty i chłopacy z Łódzkiej filmówki ((:
A dzisiaj rekonstrukcja więzi rodzinnych, czyli obiad imieninowy u dziadków i mega sprzątanie mini zoo <bleee>