Weekend spędzony z Madziulą jak zwykle ona to dopowiedziała sama pierw wybuchowy piątek na sobotę
a potem niedziela na festiwalu
W piątek wybrałyśmy się do nieba. Magda ustawiła się do kolejki, żeby mistera posmarować olejkiem niestety była za duża i się zniechęciła
a taką miała ochotę
ale to szybko jej przeszło gdy zobaczyła kolesia, który całą noc tańczył, niestety on okazał się pusty i wredny... jaka szkoda a miał takie kocie ruchy
a teraz coś o mnie ja poznałam fajnego kolesia
nawet fajnie tańczył
jak to w niebie
Oczywiście nie obyło się bez mojego przepowiadania pogody i zaczął padać deszcz i czekania na busa
W niedziele wieczorkiem poszłyśmy na festiwal było super. Na górze widać niektórych wykonawców i oczywiście w środku zwyciężczynie samo waru złotego opłacało się przyjść. Potem był jeszcze koncert Zwieri niestety musiałam wracać do domu...
Ludzie lubią komplikować sobie życie, jakby już samo w sobie nie było wystarczająco skomplikowane.