trochę potruję.
zdjęcie z 10 kwietnia, ale chyba najbardziej pasuje do dzisiejszego widoku za oknem.
pogoda na wakacje jak ' w mordę strzelił ' - z sarkazmem oczywiście.
siedzę w domu, łykam tabletki, oglądam Robin Hooda - na zmianę ; raz na kompie, raz w dvd,
łapię się każdej książki jaką tylko mam w domu - jednym słowem nudzę się śmiertelnie.
ile można ? kiedy w końcu pojawi się upragnione słońce, które ruszy mnie do wyjścia z mieszkania ?
kiedy w końcu pogoda nastroi mnie pozytywnie, żeby wybrać się do Łagiewnik i innych miejsc bliskich naturze ?
nie wiem. pogoda w tym roku nieźle sobie z Nas wszystkich kpi, a rok temu była taka cudowna.
byle do 16 lipca, aż zacznie się kurs. coś w końcu będzie się działo.
potem możliwe, że nad Wisłę na krótkie wczasy. potem już Jakub.<3 wraca, więc trochę fun'u zawita.
wczoraj, o dziwo, dzwoniła Malutka. ;]
krótkie 3 minuty rozmowy - nie było o czym gadać.
zacytuję ;
' Każdy z nas wybrał stronę, w którą chce podążać..
Każdy z nas wybrał i nie chce się oglądać.. ' ;]]