dziś zdecydowanie niespodziewany, acz miły wieczór/połowa nocy.
wyszłam pod wieczór kupić małolatom alkohol, wypiłam piwo ze Szwedem i zadzwonił telefon.
Karolina, koleżanka z 42 chciała się spotkać, więc poszłam po nią.
a z nią jeszcze Żaneta. chodziłyśmy, gadałyśmy, aż na boisku spotkałyśmy chłopaków z osiedla.
dziewczyny oczywiście zadowolone, ja podchodziłam do nich sceptycznie.
w końcu udało się zabrać Żanete i poszłyśmy dalej na spacer.
i tak zleciało w końcu 2,5h.
fajnie było powspominać czasy liceum dziennego.
Nothing is forgotten. Nothing is ever forgotten.