nie wierzyłam. naprawdę nie wierzyłam..
a może miałam po prostu nadzieję, że to po prostu jeden wielki Bałucki żart, ale nie..
nie ma żadnego dowcipu, on wrócił.
Gudi jest znowu w Polsce. i możliwe że już na stałe.
jedyne co byłam w stanie wyrazić jak go zobaczyłam to ;
JA PIERDOLE ! ; o
on z resztą zareagował tak samo. nie ma co - wielką niespodziankę zrobił wszystkim.
im chyba większą i bardziej zadowalającą, niż mi.
najpierw ten dystans, to zakłopatanie z mojej i jego strony - porażka i wielka parodia.
potem pojechał, jak wrócił Mefik i starałam się tylko go unikać.
dopiero jak Julita została u Emila, a Bobek, Matijas i Gudi pojechali mnie odwieźć zaczęliśmy sobie dogryzać jak kiedyś.
na rondzie chłopaki się zmyli i Gudi sam pojechał ze mną na RDG.
czekaliśmy na N2, żeby do nich dojechał i w sumie miło by się z nim znów podrażnić, powkurwiać go i o dziwo nawet przytulić. bo fakt brakowało mi go na swój sposób. w końcu od 3 miesięcy nie miał mnie kto wkurwiać na gadu i napierdalać od rana 103 nieodebranymi połączeniami.
ale jedno się przez jego nieobecność nie zmieniło - moje uczucia do niego.
bo żadnego uczucia nie ma, a jedynie.. sama nie wiem jak to nazwać.. miłe spędzanie razem czasu ? na różne sposoby. ;]
' ukojenie spotkasz w domu, gdy wrócisz..
gdy poczujesz jej zapach i wiesz, że ją przytulisz.
spojrzysz w jej oczy, wszystko będzie jak wcześniej.. '