dzień z Mordkami. ;-)
pierw u mnie, potem do starego gimnazjum złożyć podanie o odpis świadectwa gimnazjalnego.
spotkałam byłą wychowawczynię.. nie poznała mnie, albo udawała.. jeden chuj. nie była przeze mnie lubiana zbyt. potem z chłopakami wybraliśmy się do Arturówka. pogoda dopisywała, więc szkoda było nie skorzystć. ;-) złapałam aparat pod pachę i ruszyłam. z chłopakami pośmialiśmy się, pocykaliśmy zdjęcia, aż zaczęło się robić zimno i marzyłam tylko o tym by wrócić do domu pod ciepłą kołdrę. poprzerabiałam trochę zdjęcia chłopaków i staram się przekonać do jutrzeszej obecności na niemieckim.
wiosna zakwitła, a ja myślę tylko o jakimś małym zauroczeniu, które mogło by mnie dopaść.
O nic nie pytaj, prosze Cię - znajdź mnie.
Zegar tyka, to już ta pora,
potrzebuje Ciebie coraz bardziej.