` moja Mama mi mówiła..

' moja mama mi mówiła.. '

mam dość. kompletnie mam dość. Paweł odpierdala za bardzo.. niszczy jej nerwy, a ona nie może się denerwować. nie wiem czemu do tej pory nie powiedziała mi nic, ale ja i tak wszystko wiem, i to już od świąt. dzięki Kubie i przyjaciołom mogę na trochę o tym zapomnieć i się nie martwić. za każdym razem jak sięga po to czego nie powinna, szlak mnie trafia, ale obiecałam sobie, że nie będzie się to odbijało na moim życiu. ja dalej idę do przodu. nie zamierzam odpuszczać sobie czegokolwiek, bo ona mnie zdenerwuje. mam dość tego, że mam na głowie ich oboje.. muszę panować nad nią i nad nim, a żadne nie chce się stosować do tego, co jest w ich obowiązku. ten wagaruje, ta baluje nie tak jak powinna.
mam 21 lat i wcale nie śpieszy mi się do dorosłości. ciągle żyje we mnie Martusia, która ma nadzieję na tęczowy i błogi świat młodości. ja dopiero tworzę plany na moją przyszłość.

właśnie.. przyszłość.. mam kilka pomysłów.
oczywiście nie podlega żadnej dyskusji matura, ale co później ?
studium ? STUDIA ? przeprowadzka ?
pomysł ze studiami strasznie mi się spodobał. nawet specjalnie jakoś nie odpędziła mnie wiadomość na temat warunków i egzaminów do szkoły filmowej na fotografię. na pewno spróbuję i podęjdę do rekrtacji. mam rok na wybranie zdjęć oraz przygotowanie reszty zadań podanych do wykonania. jak się nie dostanę - trudno..
może pójdę na studium fotograficzne po prostu. zastanawiam się czy iść na dzienne czy zaoczne, ale na dziennych więcej się nauczę, a czas trwania jest taki sam..
lecz gdy tylko wczoraj myślałam nad tym wszystkim nagle ogarnęło mnie przerażenie, że jeszcze przez dwa lata ( studium ), lub aż 5 lat ( studia ) będę musiała siedzieć w Łodzi. oczywiście jak najbardziej kocham to moje rodzinne miasto, ale gdzieś w głębi siebie wiem, że to nie miejsce dla mnie. na każdym wyjeździe czuję się szczęśliwa i nie chcę wracać. Łódź mnie zdecydowanie demotywuje. nie jest to chyba miejsce dla mnie..
poza tym myśląc o przyszłości i zawodzie fotografa widzę siebie zwiedzającą świat i robiocą zdjęcia naturze, a nie tworzenie zdjęć do legitymacji czy okazjonalnie - ślubnych czy komunijnych. nie taka fotografia mnie interesuje.
z resztą mam to zapisane w gwiazdach - na pewno nie będę mieszkać w Łodzi.

jak najbardziej kocham Moją Mamę i Mojego Brata, ale łatwiej i lepiej mi bez nich i zdala od nich oraz bez tych problemów.