Kawaii, desho? xD (słodziachny, co nie?)
Aizen niestety nie przewidział w swoim planie że będę go maltretować >:D ale strzeżcie się go! Ta menda zaplanowała wszystko, łącznie z matmą!
http://maki03.deviantart.com/#/d38057z
http://maki03.deviantart.com/#/d3802de
tutaj macie inne chibiki (chibi, czytaj czibi z japońskiego znaczy maluszek, tak nazywa się te miniaturkowe rysunki).
Dzisiaj planuję dorysować jeszcze jakieś.
Teraz ponownie streszczę ostatnie kilka dni.
Wczoraj, przedwczoraj i przed przedwczoraj oglądziłam one piece, anime o piratach. Zanim dojdę do teraźniejszej fabuły czeka mnie ponad 400 odcinków. Może do wakacji się uwinę (taa na bank xD).
W niedzielę grałam w kościele na płaszczyźnie z orkiestrą. Musieliśmy wejść na górę po schodkach. Okej, wszystko super gdyby nie fakt, że trudno to coś nazwać normalnymi schodami. Żadnych poręczy, tylko betonowe stopnie. Jak ktoś im kiedyś zleci na dół to ich wina xd
Tak sobie ostatnio myślałam, że gdyby nie oceny i takie tam, to chętnie wróciłabym do gimy. Pograłabym sobie w "kciumo", popatrzyła jak moja paczka gra w "myrusiowe" kółko i krzyżyk, pomalowała "dzikie laski" i takie tam...
No cóż...
W tej chwili siedzę i oczekuję na księdza. Pierwotnie planowałam ulotnić się z domu (przepraszaaam T_T) ale mamusia mi nie pozwala. Tak więc pozostaje siedzieć na khekhem i czekaać.
Tym razem też nie mam żadnych śmiesznych tekstów, ale kreseczka aż prosiła się o użycie~
Użyj mnie, użyj mnie no błagam! Jestem taka smukła i piękna!
Tak więc napiszę coś głupiego dla potomnych, żeby było ciekawie. Kilka dni temu śniło mi się, że mój brachol jest przetrzymywany przez jakiegoś psychola, tak więc poszłam go ratować czy coś w tym stylu. Później okazało się, że to on jest zły bo zaczął kłóć mnie igłami po twarzy w celu uzyskania mojego DNA. Z tego co zrozumiałam, to potrzebne mu to było do zapłodnienia czegośtam <lol>. Jak tak sobię myślę, to to chyba przez to, że gadałam o moich włosach, które są zarodnikami (bo wypadają mi jak nasionka roślin hahaha). Strzeżcie się moich klonów xD