stoję nad rzeką,
wypłakuję swe oczy,
nie wrócisz już do mnie, nie wrócisz&
i wiatr w koronach drzew
i szum w gęstwinie traw
do ucha mi szepcze: nie wróci!
lecz Ty tego nie słuchaj
lecz Ty na to nie zważaj
z piątej strony świata zacznij swój marsz
na przekór prawom natury
wbrew ludzkiej logice
przez fale Styksu wezbrane mym płaczem
wróć!