photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 CZERWCA 2012

aaee aaaaaooooooo

Zauważyłam, że jakoś wyjątkowo bardzo chyba lubię taplać nogi w przeróżnych rzekach. Jak nie ufajdane trampki w Wiśle w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, to ufajdane glany w Bugu w Drohiczynie nad Bugiem. Dzięki Bogu nie wpadłam do tego Bugu i nie utopiłam się na amen. Myślę, że tego incydentu moi dzielni reanimatorzy nie byliby w stanie opanować.

 

Ostatnie dni upływają pod znakiem sesji, za którą tęsknię, planów na przyszły rok oraz profilaktyki uzależnień. Wiodę sobie na Młyńskiej poczciwy i niezwykle barwny, choć może nieco monotonny żywot neohipisa (termin wymyślony specjalnie dla potrzeb sytuacyjnych), co niezmiernie mnie cieszy i pozwala odwrócić uwagę od bumelanctwa i straszliwego opierdalaningu. Niestety, odczuwam ostatnio dyskomfort natury fizycznej - chyba bumelowanie odbiło mi się na zdrowiu. Dziś jednakże odkryłam, że lubię pobiegać sobie po deszczu. Gwoli wyjaśnienia, pora deszczowa w Lublinie zaczyna się na przełomie maja i czerwca, i trwa sobie spokojnie aż do końca sesji, czyli momentu, w którym trzeba pakować mandżur i wypierdalać z celi*, czyli końca czerwca. Jako osoba mieszkająca w tym pięknym mieście już prawie cztery lata do tej pory nie zauważyłam sensu zaopatrzenia się w parasol, przeciwdeszczową pelerynę, czy choćby foliową torbę, która przed porą deszczową może uchronić. To znaczy, raz miałam parasol. Ale zgubiłam. Jaki z tego wniosek? Ciepła, letnia ulewa doskonale wpływa na samopoczucie. 


Na samopoczucie dobrze wpływa też joga. Tak, piszę to ja - osoba wykazująca natychmiastową i slną alergię na jakokolwiek przejaw aktywności fizycznej. :P


Co jeszcze? Świetna Noc Kultury w tym roku wyszła :) rozpoczęta planowo, w sobotę, zakończyła się koło wtorku. A epickiego niedzielnego poranka sąsiedzi chyba długo nie zapomną...


W tym tygodniu muszę koniecznie wziąć się za siebie, ubrać się schludnie (bardzo ładne słowo: schludnie. Prawie jak szpatułka lub rabarbar, czy też wzwód...) i udać się na miasteczko w celach innych niż rozrywkowe - ogarnąc obiegówkę, wybrać papiery z dziekanatu, rozliczyć się z biblioteką główną (szatańska instytucja... wiszę im 5,60!), po czym złożyć dokumenty drogą elektroniczną. Słabo trochę z tym rozpoczynaniem drugi raz filologii... Nie wiem, czy z moją wrodzoną nieśmiałością i niechęcią do zawierania kontaktów międzyludzkich będę umiała się odnaleźć wśród tylu nowych ludzi, na dodatek będą oni w moim wieku! Jak dotąd wszyscy byli rok starsi. Ale, jak powiedziała moja Mama na wieść o tymczaowym przerwaniu moich studiów - bilans musi wyjść na zero, po to poszłam w końcu rok wcześniej do szkoły. No i plusem zasadniczym jest to, że wszystkie oceny z zimowej sesji będę mieć przepisane. Swoją drogą, tylko mnie mogła się przydarzyć taka paradoksalna sytuacja - rozkurwiłam w pierwszym terminie ponoć najtrudniejszą ze wszystkich polonistycznych sesji, a jeden głupawy fakultet (2 pkt ECTS) przyczynił się do zaistniałej sytuacji. Boże, jak śmiesznie. 


A kładąc się w tym momencie spać, mam tylko jedno marzenie - żeby jutrzejszy wieczór zakończył się w pięknym stylu ostatnich dni. 

 

:)

 

Dziękuję za uwagę.

 

 

* zagadka - z jakiego filmu to cytat?

Komentarze

marnotrawieczas Endriu, odgadłeś zagadkę, wygrałeś (jeszcze nie wiem co, ale wygrałeś). W sumie nikt inny nie podjął rywalizacji...

Na Wisłokę jeszzce przyjdzie czas, póki co mam uraz do wchodzenia do tej rzeki po tym, jak jakiś milion lat temu przepłynął koło mnie zużyty pampers jak się wesoło kąpałam...
16/07/2012 2:00:35
~endrju odnośnie zagadki - film "Symetria"??
Kasiu, a w Wisłoce to się już taplałaś, czy gustujesz raczej w większych rzekach?? ;)
23/06/2012 13:30:01
kopppciuszekkk Świetne masz te zdjęcia :)
Wpadnij do mnie - będzie mi miło!!:)
18/06/2012 1:48:15

Informacje o marnotrawieczas


Inni zdjęcia: W ciepły dzień elmarWakacyjne dziewczyny bluebird11Ja nacka89cwaKanna....:) halinam"Hej, idę w las." ezekh114Coś krótki. ezekh114Brak zdjęć patusiax395Kocio kerisJeep ? ezekh114Casus tęczy ? ezekh114