Oo, dawno mnie tu już nie było.
Trochę się zmieniło, np. pora roku się zmieniła, moje włosy wyblakły i takie tam.
Ogólnie to podoba mi się to całe studiowanie.
Tak w zasadzie to już mam wolne, jade tylko w czwartek na dwa zajęcia i po rzeczy i wracam do domu.
Nie przemęczam się zbytnio, co mnie jakoś nie martwi, bo ja się nie lubię przemęczać.
A to że jak skończe studia połowa ludzi będzie mnie mylić z kosmetyczką... tym zacznę się martwić jak je skończe.
Ale w drugim semestrze nie będzie już tak dobrze...
Bardziej niż samo to studiowanie męczą mnie dojazdy, bus brothers po prostu wymiata, a to że zlikwidowali pksy do katowic to już w ogóle jest wypas i ci wszyscy ludzie cisnący się do tego małego busa... Bliski kontakt z tymi ludzmi to na prawdę przeżycie niezapomniane =D
Zimno mi....