wiem, że wolelibyście fotkę ze mną,
ale niestety nie miałam takiej........
wiedziałam, że ten poniedziałek będzie wyjątkowy...
w karpiu to codziennie się coś dzieje
hehe... najpierw rano ja z E i J pozamieniałyśmy chłopakom spodnie w szatni od w-f-u
ale była brechta jak stałyśmy pod drzwiami i słuchałyśmy, a oni nie mogli ich znaleźć (niektórzy dopiero po nałożeniu zobaczyli, że mają nie swoje spodnie)
potem miałyśmy ogromnego farta na literaturze
wyszłyśmy kupić obiady do bursy.... przez 15 min
wysłuchiwałyśmy opowieści jakiegoś pana o mięsie
z kotów (i tak nic mi nie obrzydzi mięsa - mogę jeść na okrągło i w ogóle uważam, że dzisiajsze mielone
w bursie były za małe....:/) no i tak minęła prawie cała lekcja i przepadło nam pytanie z wariacji....
no tak... na koniec był boski w-f z panem L.
hehe.... ja z Anią wymiatałyśmy w badmintona
a dzisiaj nie było naszej kochanej BerBeć....
wszyscy oczywiście za nią bardzo tęskniliśmy oczywiście.... no i Marcin (geniusz12
) rozbawił mnie totalnie..... ahhh jego dowcipaski!!!
a już nie powiem co dzisiaj było w bursie......
to, co się wydarzyło, w ogóle nie jest godne mojego komentarza........ tylko jedno mi się nasuwa:
zabiję was!!!!!!!!!!!!!!!
dowiedziałam się jeszcze czegoś (moja słodka tajemnica)......... nie mogę w to dalej uwierzyć.....
jak się potwierdzi to zdradzę.... a więc C. D. N.
jeszcze nadal sobie myślę czemu niektórzy, kiedy innym czegoś zazdroszczą, są tacy chamscy.....
po prostu brechta z nich!!!!!!!
pomyślcie sobie, co wy macie, a inni nie..... po co tak naprawdę komuś czegoś zazdrościć??? nie rozumiem........
jak będziecie dla tych, którym zazdrościcie tacy złośliwi, to im wcale nie będzie przykro......
oni będą mieć z was niezły ubaw!!!!!!
od następnej notki wyłączam możliwość komentowania...... to tak oooo jakby ktoś strasznie chciał mi coś jeszcze napisać
nie mogę się doczekać jutra.....
jestem taka HAPPYYYY!!!!!!!!!!
KOCHAM WAS!!!!!!!!!!!!!! I BUZIAKI DLA WSZYSTKICH