z Efunią w Paryżu..... znowu Francja.... nie miałam nic innego
weekend był super!!!
w sobotę rano pogoniłam do szkoły.....
hehe potem do Dethloffa na przerwie był świetny spacer do sklepu z Pauliną, Ewą, Lukasem, Nicole i Piotrkiem
(a żelki były najlepsze....xD LOL)
no tak.... gdyby w sobotę też było z BerBeć to już pewnie byśmy nie wrócili z tego sklepu
potem zakupki w leclercu z Józką i Efunieczką (chociaż w karpiu to ona się nie liczy, bo za wcześnie poszła)
dzisiaj oczywiście były bosQie rekolekcje
hehe xD
ale była brechta..... Józka stwierdziła, że od mojego śmiechu trzęsła się cała ławka, ale chyba przesadziłaś moja droga....
a tekst "Boss-Kułoss", czy coś takiego przebił wszyTko
potem zostałam przyłapana na przeklinaniu po niemiecku..... przez pewną nauczycielkę.....na szczęście skończyło sie na ochrzanie, a nie tak jak w przypadku E.nory za śmianie się.... (ona i tak teraz na pewno żałuje tego, co nam zrobiła.... bo kto by chciał być teraz w jej skórze?)
chyba zacznę się uczyć jakiegoś mniej popularnego języka......
a jutro znowu wizyta u BerBeć xD ahh.....
OGROMNE BUZIAKIIII
aaa jeszcze jedno.... więc królika nazwałam: Eleonora specjalnie na cześć wszyTkich nut z wypożyczalni w naszej szkole, mojej uwagi za śmianie się, chowania się pod kapturami w bursie.... itd.
a tak w ogóle to może byśmy wysłali walentynkę do nutoteki..... co???
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika margosza.