za tydzień kończę 22 lata. za pół roku studia. nie ukrywam, że myśląc pięć lat temu o tym gdzie będę "teraz" wyobrażałam to sobie trochę inaczej. życie rozczarowuje. ale w zamian za to, jest pełne niespodzianek. czasem wynagradza. pięc lat. w tym czasie zdążyłam zrobić wiele rzeczy. zarówno mądrych i głupich. takich, z których jestem dumna, jak i tych, których będę żałować do końca życia. usamodzielniłam się. poznałam nowych ludzi. przytyłam. przeżyłam rozaczarowanie. zakochałam się. odnalazłam sens życia. płakałam z radości. odniosłam sukces zawodowy. poczułam, że żyję. kontrolowałam się. schudnłam. potknęłam się. przeżyłam załamanie. płakałam z rozpaczy. przewartościowałam swoje priorytety. złamałam swoje serce. popełniłam kilka błędów. podjęłam kilka wartościowych decyzji. zapomniałam się. zrobiłam ogromny krok w tył. upadłam. zebrałam się w sobie. zaczęłam próbować od nowa. i wiele innych. jak jest? bywało lepiej. ale tak dla równowagi również dużo gorzej. obecnie. jestem gdzieś "pomiędzy". walczę ze sobą. straciłam już całkiem sporo. nie chce dopuścić do tego, żeby uciekła mi gdzieś pomiędzy palcami reszta tego co jeszcze jakoś mnie trzyma. stąpam po cienkiej lini. byleby się nie zachwiać. nie teraz. chcę aby najbliższe siedem dni było idealne. po mojemu. pod każdym względem. chcę wstawać rano i kłaść się spać z uśmiechem na ustach. chcę być pełna entuzjazmu i chęci do życia. chcę kosztować. chcę smakować. chcę spacerować po mieście i wystawiać twarz do pierwszych promieni wiosennego słońca. chcę uśmiechać się do siebie jadąc autobusem. chcę nie myśleć o problemach. chcę czuć, że wszystko co robię ma sens. chcę wracać do domu z poczuciem spełnienia i satysfakcji. chcę czuć się piękna. chcę być znowu TĄ kobietą. chcę tak wiele. chcę, żeby te najbliższe siedem dni było takim wstępem do tego co czeka mnie później. każdy dzień jest dobry na zmiany. każda okazja jest dobra do tego, aby zrealizować coś co sobie postanowiliśmy. podjąć wyzwanie. spełnić marzenie. od zawsze uważam, że kobieta jest jak wino. im starsza, tym lepsza. znowu będę starsza. czas dołożyć wszelkich starań, aby równocześnie być tą lepszą. nie chcę się poddawać. nie teraz. nie czas na to. prawdziwe życie dopiero przede mną. trochę przerażające. głęboki wdech. przecież często wyobrażałam sobie jak to teraz będzie. tak. trochę się boję. cholernie się boję. a przecież tak bardzo lubię wyzwania. uff. czas opuścić swoją comfort zone. zrobić krok naprzód. powoli. podjąć pewnie decyzje. niektóre zabolą. ale chcę. chcę znowu liczyć się ze sobą. chcę stojąc, przed lustrem, znów widzieć te iskierki w oczach. satysfakcję. spełnienie. samozadowolenie. chcę się nie-dostosowywać. chcę odnosić sukcesy. chcę mieć kontrolę. chcę mieć plan. chcę być podziwiana. chce być stawiana za wzór. chcę być diamentem. wiem czego chcę. i wiem w jaki sposób mogę to osiągnąć. czas...start!
oh, marchfourth, jak dobrze znów Cię widzieć!!!