Nazywam niedzielę dniem Kadarki :3
Nie ma nic lepszego, jak w leniwą niedzielę do obiadu napić się lampkę wina. A po obiedzie dokończyć butelkę :D
Chociaż niektórzy mogą sądzić po moich nadprzyrodzonych mocach, że w kieliszku zamiast wina jest krew :D who knows, who knows ..
Tak tak, I am addicted to wine.
Wczoraj u dziadka pękła tez butelka Kadarki. Potem piwo z Panią Szpieg. I to oglądanie filmu i gadanie. Filmu nie pamiętam :D
"Czytałam Twojego bloga i odczułam, że masz doła, dlatego chciałam przyjść z lodami". I jak tu nie kochac Pani Szpieg <3
Wczorajsze podsumowanie: "Wszystko to jeden wielki chuj". Muchomorze.
Na tapecie kolejne moje dzieło Paintem. I mój Kociak :3
Lecę dalej do Zeusa, bo kolejne miasta trzeba zdobywać.
P.S. Wszystkiego najlepszego dla Przemola z okazji jego słodkich 16 urodzin :D ;** Oby szarość życia nie zepsuła Ci tego dnia.