Sny. Potrafią zburzyć spokój.... Skąd się biorą? I czy aby na pewno dotyczyły tej osoby? Nie wiem, jakbym zareagowała, że kogoś masz. Pewnie byłoby mi przykro, czułabym się dziwnie, że w "moim domu" z moimi kotami jest ktoś inny. Ale sen wydaje mi się, że miał inne przesłanie. Chodzi o coś, co się już wydarzyło, u kogoś innego. Na co staram się mieć wyjebane, niezwracać na Ciebie uwagi kiedy jesteśmy w jednym pomieszczeniu, nie zwracać się do Ciebie z niczym, dać Ci spokój, jak powiedziałam. Nie dopuzczać wspomnień, a jednak małe się wkradło, takie niewinne, jak się witaliśmy przez ostatnie 4 miesiące. Ja... to tyle trwało? A teraz? Twoje siema, moje cześć, bez żanego wyrazu.
To jednak boli.