Czy ktoś jeszcze pamięta ową przypinkę? Szalone czasy to były. Jak cały zeszły rok.
Był wspaniały, a jego zwieńczeniem szampańska nerdowo - histologiczna (tak, histologia też była, a Wy nawet nie wiecie gdzie i kiedy, bo my to lubimy "chodzić na pieszo z Gdańska do Torunia" ^^) bałkańska impreza.
Przywitanie nowego roku w niedopiętym bucie w półmetrowej plażowej zaspie to dopiero wyczyn. Zaraz zaraz ... jak to było? Mogę już pisać podręcznik surwiwalu? :)
Nie mówiąc już o hicie sezonu:
"Kiedy kochasz się... zawsze black and white! Ajgor! Ajgor! Ajgor! Ajgor"
"Always Ajgor! Always Ajgor! Always Ajgor! Always , always, always AAAAAJJJJJJJGGGGGGOOOORRRR!"
Postanowienia i życzenia noworoczne? Jest ich trochę. Mam tylko nadzieję, że dzielnie wytrwam.
Póki co idę szukać kogoś lub czegoś co zrobi lub pomoże zrobić prezent na rocznicę. Nie wspomnę już tu o diecie i językoznawstwie.
Dzięki Piotrek za przypomnienie mi o czymś takim jak Interpol. Stary Interpol.